2 czerwca wybraliśmy się na Dolinę 3 Stawów. Mamy tam „swój” cichy zakątek, gdzie możemy urządzić grilla. Pośród pięknych plenerów: wody, wysokiej po pas trawy, lasu piekliśmy kiełbaski. Przestrzeń i grzejące słoneczko spowodowało, że nic więcej nam do szczęścia nie było potrzeba, oczywiście oprócz upieczonej kiełbaski. Jednak wycieczka nie obyła się bez przygód, ponieważ w niespodziewanym momencie zaczął pokropywać malutki deszczyk. Za chwilkę jednak z małej mżawki rozpętała się taaaka burza, że „ho ho” i co tu ukrywać, przemokliśmy do „suchej nitki” i nawet koc nad głową nie pomógł. Za to mieliśmy mnóstwo niecodziennych wrażeń i na pewno na długo zapamiętamy tę naszą przygodę.